Na wstępie pragnę nadmienić, że pojawi się tylko jedno zdjęcie w celu podkreślenia jego zmaczenia.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaynuCKmo_YqFrBMWUqtAfKd_oEpmmW45wzuAyF7JFfTP1FyaQiaDcvBkR0R09jxeg9IVgs7p1ff6E0N_CgeXl13vnScF7nklxdnOSLqTqd6L6HixXjFq39-nEul4zn8DTPohtfE5q6aU/s320/Screenshot_2019-05-29-20-11-23.png)
Tak, SZACHT-MACHT w mniej niż dwudziestu ruchach i bez straty figury. Przynajmniej ta gra mi dzisiaj wyszła, bo w statki przegrałam. Byłam naprawdę blisko wygranka, lecz Weronika (pozdrawiam Cię) w ostatnim momencie znalazła ostatni z moich okrętów do zatopienia. Gra w czołgi natomiast pozostała nierozstrzygnięta. Powód? Dzwonek. Drugi? W szkole nie można mieć niebezpiecznych przedmiotów, a taki strzelający ołówek to jeszcze komuś może oko przestrzelić omyłkowo. Trzymajcie się od nich z daleka! Dodatkową ochronę zapewnia lektura epickiego bloga. link
Z poważaniem,
Ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz