Ten dzień jest taki słodko-gorzki. Plus? Dostałam darmowe jedzenienw formie pop-cornu od Ciska albo Bogusia. Już szczegółów nie pamiętam.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisGn84xfmc0wDpDrCHnairkgfMRk1OoWXk93ZLsjeds3i4i1md__ybENMnHkpSnT-0O4f3btA7QpsdGVnnLqt2emO_Jw1cGTsTS4iXiCBOHvL2NTmiwZWpypUp0tWAHhCmJNlj8rkPUwc/s1600/images+%25281%2529.jpeg)
A gorzko? Ha, autobusiarze to cwaniaki! Gościu odjechał minutę i czterdzieści sekund przed czasem. Na szczęście go wykiwałam i poszłam na inny.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0acF1kUjctMffCLHg-_PW5akflXdnNBtgkCydRVQT__p_j5RL3RFVpxFEXhAShipJQlx_Tv_SFqP22EpDf4ykY4Rj-DHR_nDmWFQTLyPoB_XI0x2VxD5wx1cW27IBZI8Q_vdyxPum3hY/s320/offset_536470.jpg)
To w ogóle podejrzanie spokojny dzień, więc post też spokojny. Wieczorem pierwszy raz od wieków raczyłam się regeneracją. Piękne życie! Dzień Angielski zrobi się sam.
Z poważaniem,
Ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz