środa, 15 maja 2019

Dzień piętnasty, czyli zwątpienie, a Katarzyna mnie gnębi

Witam wszystkich śledzących poczynania!

Ja nie mogę! Podczas gdy normalni ludzie mają górę testów, ja siedzę w klasie i gram w szachy. 
Znaczy... To nie jest źle! Wręcz przwciwnie! Cieszę się pewną swobodą. Jupi! Tak!

Nie wierzę, że to piszę. Dzisiaj rano wstałam z przeświadczeniem, że bez sensu pisać tu nadprogramowo, ale teraz mi się trochę chce. Wiecie dlaczego? Dla tych wszystkich dziwackich wpisów. Wątpię, że ktoś to czyta. Pozdrawiam Anke. Może jednak mam czytelników. 
Katarzyna nauczyła się robić nową, przerażająca twarz. Sprawia to, że potrafi się lepiej kamuflować w tłumie. Tala twarz katarzynkowa to od razu wychodziła przed szereg, nawet jeśli nigdy nie miała nóg, a teraz ta mina... Potrafię skomentować wiele jej wyczynów, jednak tego za nic! Jeszcze mnie statystycznie goniła ta gruba wielbicielka.


I jednego z tego dnia żałuję - że nie zobaczyłam złości Angola na pozorowany PlayPark! Może nie było mi to teraz dane zwyczajnie.

Z poważaniem,
Ja




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz