Ten dzień ma tylko jedno określenie - sacrè bleu! Tyle dzisiaj zostało przesądzone, że LUKS. Byłam w Gdyńce na wojaży dość poważnej w utopijnej szkole z parkiem w centrum, gdzie dzieci nie klną na przerwach, a ludzie rozmawiają ze sobą zamiast siedzieć z nosami w książkach. I nikt nie chodzi krzywo, więc będę pierwsza, hihi. Wstawiam obrazek stoczni nieopodal.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUkwjc2tRZMRjIDjXZsOpT76VaSmwYSA8rPs20mUkTiMrPFDlQErNxyyV2Cc41HnKu8f5Ys4DXZfY4B-wkFOnKfwAf2p2ikU6PtRcpn9cooGADBF9_deXqLdYbZcVB5EHHhJqXcxSFaEA/s1600/240px-Stocznia_Gdynia.jpg)
Kolejne osiągnięcie to zaktualizowanie danych na temat zawartości Szczęśliwego Posiłku w Maku. Jak można dodawać marchew?
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq-lNhKB9tNYuc43y2w2ESqvI6jOesyFy6gH0BpXNTl8jPnKLHCd5jJff54LsEVoFKTJI0VYAok-czfV8UeGTjsWcru5Ykd8cm3uGszbReTsRZKE732nnz_a6skCVffcDFy2dgoHbC3c0/s1600/pobrane+%25285%2529.jpeg)
Zategowańsko totalne! Już wiem, że nigdy nie kupię Szczęśliwego Posiłku, nawet jeśli równa się to z brakiem doznania szczęścia do końca żyćka. Ja również Wam to radzę. Nie można godzić się na dyktaturę warzyw, a marchewek w szczególności.
Chcą wszystkim obić twarze! Chociaż Katarzynie by i tak nie pomogło! Właśnie... Katarzyna to dzisiaj szła sobie obok placu, a ja ją śledziłam. Ślepiec nawet nie zauważył, a śledź nadal ślizgał za nią. Śledziłam ją jak wędka rybę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixMRlUuDO3Ke4wzGXH1FC369_4kMX0O56bWvnr7fdDB5jekiDqRUdpmUmUKnK1OeMfz0FX1350LYyFTZpw0jm_AYi9wpq0IWD5LeA7xjUR7MtrX7M1c9VxgMQ1QjlD7JlrBKf-4-J6BSs/s320/bolen-77.jpg)
Mogłabym złowić Katarzynę na biwaku, ale trudno dopasować termin. Chyba znowu nie pojadę... Takie fatum. Nie może się wszystko udawać i z tą myślą Was zostawiam.
Z poważaniem,
Ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz