Mogliście zauważyć, że na blogu przybyło wiele udogodnień m.in. szerszy pasek boczny i chat. Zachęcam do korzystania z tych opcji.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm5xLdBImDmXwdNfTKCW6ZJ3lEdbDh0LA-J2QgCUyXBMHfeva-eZXj0x_9SzTB3mcxoNAScN4H3c0EPIAKkBKWBqrUjJxvgOV5hihjSHw1lpGEoknCdqbJAXsgUY-UlwxvoGjAEq56XHI/s320/ChJktkqTURBXy8yN2M0YzliNzNmNDliOWJkZjdiYjFmOTM3ZGQ2OGZjMy5qcGVnkpUDzQIPAM0Ios0E25MFzQOOzQJf.jpeg)
Wreszcie lata spędzone na blogach z opowiadaniami się opłaciły, mimo że teraz preferuję Wattpada. Moje życie znacznie się uspokoiło, a to niepokojące. W ogóle jakieś rozwodnione te dni. Jedynym odkryciem stopnia wyższego dzisiaj było słowo parweniusz. Usłyszałam je około rok temu na filmie z Luizą Pruską, ale dopiero mi się przypomniało o jego istnieniu. Z ciekawszych rzeczy niedotyczących parweniusza - Katarzyna zabaeykadowała kible. Centralnie. Jeszcze dowiedziałam się, że na informatyce powinno się uzywać komputera, jednak bez niego lekcje są o niebo ciekawsze. Pierwszą godzinę tego przedmiotu przegrałam w gry na kartce. Wracają do łask, kiedy nie ma co robić. W mojej łasce są zawsze, nie żeby jakoś inaczej, ale nie zawsze mam sposobność z kimś zagrać. Zastrzeliłam całe wojsko Kai i jestem z siebie dumna. Na drugiej informatyce zostałam ja z Ciskiem, ponieważ Marta, Ola oraz Karina musiały zalatwić sprawę niecierpiącą zwłoki. Nawet pani się spóźniła, bo niby o Nas zapomniała, taaa... Tak mało, bo reszta polonezowała. Co dobre? ŻE MY SKOŃCZYLIŚMY WCZEŚNIEJ! Jest moc.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYURMO3imsjxhut92drP0DwZHcVy_00IjBl5E0m77rly3v4VpvSGRuzehyHDSw2og3xCAdrwIqYBArIc30DbNFi_1pWHR1v6C-PK67H1CLPwD0iij7g3xxELPCElJQL6zHToZ7jbP4Kqw/s1600/images+%252819%2529.jpeg)
Kilka godzin po szkole miał miejsce tragiczny wypadek. Graliśmy w ziemniora ogromnym grochem z wodą. Katarzyna do mnie rzuciła tak nieumiejętnie, że nawet nie doleciał. Groch zmarnowany. Katarzyna czerwona jak zwykle.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjleuxn4w5T02pF4gbKeWSKBl9bX4_6ovyHg4MCg8B9Q9UF1M5WAZ3o4NoZAv2D2ouNjSwt7zcpqmX1F1VyluJ2q2ec4ETySH6B36fTC3uZo_e4MUGGGmG9Uelw-RC2eIkLbxj2EU0lwFg/s1600/images+%252820%2529.jpeg)
Supi. Zostałam także zaproszona na Dłink Czełendż, lecz chyba nie skorzystam. Następnie Katarzyna rutynowo zadarła nos i udała się do mieszkania. Ja poszłam z Anke do swojego w celu wybadania Wulkanu - platformy do klepania liceów. Jakież było moje zdziwenie, kiedy jednej z Nas wyskakiwała rekrutacja do żłobka! I bynajmniej nie mnie...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRalBuh-Ppwnfy151pJqkvBJxEmSdxJEL3lHJcKGFK7ENTTQc-g7mwBD3_KY1TEaCQhijgh0U_BWW76tbsE68OBdZQpQmoTLH_PoCtD0uPwRE_psz-Ddn9BrWupSJIk_Ken8_MlMJF-Hk/s1600/pobrane+%25283%2529.jpeg)
Dziś niczego nie żałuję. Jutro będę.
Z poważaniem,
Ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz