sobota, 18 maja 2019

Dzień osiemnasty, czyli trumna, a noc kończy się o 22

Witam wszystkich śledzących poczynania!

Dzisiaj nie mam czasu nawet na wrzucenie fotografii, ponieważ przed chwilą wróciłam z Nocy Muzeów... bez muzeów! Od początku. Pierwszą część dnia spędziłam w Manowie z Pawłem. Składaliśmy trampolinę i zamykaliśmy się nawzajem w kartonowej trumnie. Przednia zabawa! Dlatego wróciłam tak późno. W drodze powrotnej zobaczyłam kolejkę obok muzeum i uświadomiłam sobie, co to za dzień. Zebrałam ekipę w składzie - Anke, Dobosz i oczywiście epicka Ja, aby podjąć się ekspedycji. Chcieliśmy zahaczyć ciapciągi, prawie wsiedliśmy do wagonu byle jakiego, lecz nagle odnaleźliśmy plac zabaw. Spędziliśmy tam dobre pół godziny. Przeklęte Buglo, zjadacz czasu! Dalej poszliśmy, ale nic nie zwiedziliśmy, bo większość wystaw została zamknięta o 22. Na jarmarku sprzedawali pierogi po dwa złote, ale to był dobry dzień, ponieważ został zwieńczony pobytem w sklepie spożywczym. Pozdrawiam każdego członka ekspedycji.

Z poważaniem,
Ja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz